Kalina ® Teatr Nowy w Poznaniu
Bilety: I - 50 zł, II - 40 zł, III – 25 zł, stojące - 15 zł
koncepcja, wybór piosenek, wykonanie: Anna Mierzwa
reżyseria: Agata Biziuk
tekst, dramaturgia: Magdalena Zaniewska
aranżacje muzyczne: Krzysztof “WIKI” Nowikow
scenografia i kostiumy: Justyna Przybylska
zespół muzyczny:
Krzysztof “WIKI” Nowikow - gitara
Mieszko Łowżył / Michał Obrębski - perkusja
Stanisław Pawlak - instrumenty klawiszowe
Piotr „MAX” Wiśniewski - gitara basowa
Spektakl trwa 100 minut bez przerwy.
Poznańska aktorka Anna Mierzwa jest chyba tak samo niewysoka jak niezapomniana Kalina Jędrusik. Ot, taka piękna kuleczka z wielkim głosem w środku. Mierzwa wchodzi na scenę w czarnej peruce Jędrusik i emanuje równie potężnym seksapilem. Piosenki nie są tego wieczoru najważniejsze, bo to bardziej monodram niż recital. Mierzwa próbuje oddać Kalinie sprawiedliwość, wyrwać ją spod męskich spojrzeń, pokazać jej bezkompromisowość obyczajową, prawdę o związku z Dygatem, pułapki peerelowskiego „gwiazdorstwa”.
“Polska Marilyn” – mówi sceniczna Kalina – “Tak mnie nazywają. Krótsza o pół metra, ale zawsze. Ciii.... Mówią, że Dygat to mój Arthur Miller. Niewiarygodne ciało poślubiło supermózg. Jest jednak różnica. Marilyn miała Kennedy'ego. Nam miłościwie panuje towarzysz Wiesław, a z niego taki Kennedy jak z mysiej pipy neseser". Mierzwa nieustanne burzy „kalinowy pomnik”, używa sarkazmu i drwiny, rozdaje razy na prawo i lewo. Coraz trudniej zaakceptować jej bohaterkę, coraz trudniej zrozumieć. Orientujemy się, że to nie Kalina opowiada o sobie, to Mierzwa próbuje zająć wobec swojej bohaterki wyraźne stanowisko. Czy Jędrusik u końca swej drogi zdobyła wreszcie niezależność – od ciała, seksu, gomułkowskiego kontekstu, od Starszych Panów i scen w wannie pełnej piany? Czy przez seks i skandal mogła być wolna? Jakie role po niej zostały, poza piosenkami Przybory i Wasowskiego?
Nie wszystkie zagadki rozwikłamy, jedna na pewno zostanie z nami na dłużej: czemu właściwie Andrzej Wajda wyciął z remasterowanej wersji Ziemi obiecanej scenę, w której dojrzała bohaterka Kaliny Jędrusik zaspokajała jadącego dorożką bezczelnego i szczęśliwego Daniela Olbrychskiego? Na pierwszy rzut oka – zbrodnia. Na drugi – czyżby był to gest współczucia i litości?
Spektakl Agaty Biziuk nie daje przekonującej odpowiedzi na to pytanie. Ale w finale Anna Mierzwa wykonuje szaloną wokalizę. Wsłuchajmy się w nią, zanim zapłaczemy nad brakiem Kaliny. I jej wolnością.
Łukasz Drewniak, kurator programu teatralnego w Teatrze Starym