„Słoneczna linia” Teatr Polonia / Warszawa i WEDA Produkcje
Bilety: VIP - 120 zł, I - 100 zł, II - 85 zł, III – 40 zł
reżyseria: Iwan Wyrypajew
przekład: Agnieszka Lubomira Piotrowska
wyst.: Karolina Gruszka i Borys Szyc
czas trwania: 80 minut bez przerwy
Po spektaklu zapraszamy na spotkanie z twórcami.
Prowadzenie: Łukasz Drewniak
Ona ma na imię z amerykańska „Barbra”, on z niemiecka Werner. Są siedem lat po ślubie. I od kilkunastu godzin desperacko próbują się porozumieć. Piąta nad ranem. A oni wciąż gadają. Skaczą sobie do oczu, łapią się na kłamstwach, zdejmują jedne maski, zakładają nowe. Słowa ranią, słowa odwracają znaczenie gestów. I wciąż kręcą się w kółko, w kuchni o piątej nad ranem. Może zresztą czas wcale nie płynie, w końcu zawieszony na scenie zegar pokazuje cały czas tę samą godzinę. Barbra i Werner znaleźli się w ślepym zaułku.
Iwan Wyrypajew zaprasza nas wraz z Karoliną Gruszką i Borysem Szycem do uczestnictwa w psychodramie małżeńskiej, do bezwstydnego podglądania kompromitacji ludzi, którzy z pozoru mają wszystko. Jest wiosna, ich sytuacja finansowa wydaje się stabilna, można nawet myśleć o dziecku. Tytułowa słoneczna linia to symboliczna granica między tajemnicą a niewiedzą, kłamstwem i prawdą, miłością i obojętnością. Co zrobić, żeby nie być w cieniu, dostać się do tej części naszego życia, na którą padają promienie dobra zza okna. Wyrypajew znów eksperymentuje z formą melodramatu, jego aktorzy udają psychologiczne potyczki, tak naprawdę jednak opowiadają rozpisany na dialogi, czasami bardzo śmieszny, innym razem dość wzruszający filozoficzny traktat o samopoznaniu człowieka.
Karolina Gruszka i Borys Szyc kpią z założeń teatru gwiazdorskiego, zmieniają pojedynek aktorski w jakąś dziwaczną formę psychologicznej pantomimy, niektóre partie ich małżeńskiej kłótni niesie sama melodia mówienia, zapętlenia złości i liryzmu. Wyrypajew i jego aktorzy wyciskają stereotypowy język uczuć jak cytrynę, kompromituje się sam nasz sposób mówienia o miłości w kryzysie. Happy end jest z zamierzenia sztuczny: oto Werner wypowiada wreszcie magiczną formułę - komplement, który zawsze chciała usłyszeć Barbra. Ale czy wypowiedział ją szczerze, czy tylko zagrał przełom? Barbra zastyga i nie wiemy, czy ich fundamentalna rozmowa o życiu i innych demonach kiedykolwiek jeszcze ruszy z miejsca.
Łukasz Drewniak, kurator programu teatralnego w Teatrze Starym
Najnowsza sztuka Iwana Wyrypajewa to komedia. Tak jak poprzednie dramaty – „Iluzje”, „Nieznośnie długie objęcia” czy „Taniec Dehli” – napisana jest z prawdziwą wirtuozerią: świetnie skonstruowane dialogi, porywający rytm, a do tego błyskotliwy humor. Znany dramaturg i reżyser zmierzył się w “Słonecznej linii” z ważnym tematem naszych czasów, jakim jest powszechny problem komunikacji między ludźmi: jak wyjść z formalnych relacji i zacząć naprawdę porozumiewać się z innymi? Jak iść swoją drogą i rozwijać się, przezwyciężając wspólnie sztampę życia rodzinnego?
Fabuła opiera się na konflikcie pary małżeńskiej, która próbuje rozwiązać skomplikowane psychiczne węzły, zastałe blokady i niewybaczone urazy, dobrze znane każdemu z nas. W konwencji komedii Karolina Gruszka i Borys Szyc jako para małżeńska przechodzą na oczach widza przez seans terapeutyczny na temat: jak być szczęśliwym z własną żoną, mężem, partnerem – i w ogóle, ze światem? Jak wysłuchać i być wysłuchanym?