"Narodziny Fryderyka Demuth" Teatr im. J. Słowackiego w Krakowie
SPEKTAKL ODWOŁANY!
Z przykrością informujemy, że z powodu choroby aktorki spektakl „Narodziny Fryderyka Demuth” nie odbędzie się.
Widzów posiadających bilety na spektakl zapraszamy do kasy po zwrot należności.
Zwroty przyjmujemy do dnia 26.06.2015.
Przepraszamy za zaistniałe zmiany!
reżyseria: Maciej Wojtyszko
scenografia: Justyna Łagowska
muzyka: Bolesław Rawski
występują: Karolina Kamińska, Dominika Bednarczyk, Marcin Sianko, Grzegorz Mielczarek, Krzysztof Piątkowski
Mieszkanie emigranta i przyszłego prawodawcy komunizmu Karola Marksa w Londynie gdzieś koło roku 1850 to tylko dwa pokoje bez kuchni i łazienki, w których gnieżdżą się żona trzydziestoletniego wówczas Karola, Jenny, była arystokratka z pięknym rodowym „von” w nazwisku, służąca Helena i czwórka dzieci. W takich warunkach powstawał "Kapitał". A raczej nie powstawał. W spektaklu i sztuce Macieja Wojtyszki nie widzimy Marksa piszącego, jesteśmy wyłącznie świadkami tego, co go od pisania odciągało. Jenny von Westphalen jest w wiecznej ciąży, dzieci hałasują, chorują i umierają, młodej służącej nikt nie płaci. Stale odwiedza ich i wspomaga bogaty przyjaciel i wielbiciel filozofa – Fryderyk Engels. Wojtyszko wydaje się z pozoru zastanawiać nad tym, czy rzeczywiście warunki życia Marksa odpowiadają za radykalizm jego społecznej diagnozy? Czy byt społeczny naprawdę kształtuje świadomość społeczną? A jednak nie, nie o byt chodzi, a o charakter, o predyspozycje moralne. O ludzką słabość wreszcie. Spektakl dotyka sfery prywatności, obyczajowości, seksualności Marksa jako filozofa i prawodawcy komunizmu. Życie codzienne niekoniecznie jest tu rozumiane jako „byt określający świadomość”, tylko raczej „jako pozór dający początek kłamstwu”. Marks Wojtyszki jest filistrem w kamuflażu. Nie przyzna się do nieślubnego dziecka, nie powie żonie prawdy, że ją zdradził. Zrobi wszystko, by wspólnie z Engelsem ukryć tożsamość syna. Wojtyszko podejrzewa, że to błąd założycielski, grzech pierworodny komunizmu. Nie można walczyć o sprawiedliwość społeczną, skrywając fakt, że samemu krzywdzi się innych.
Sztuki historyczne Macieja Wojtyszki to prawie bez wyjątku „rekonstrukcje”. Przynajmniej tak nazywa je on sam. Próby odtworzenia tego, co naprawdę się wydarzyło za kulisami kluczowych wydarzeń z przeszłości. Wojtyszkę specjalnie interesują spotkania wielkich ludzi na skrzyżowaniu polityki i sztuki, jakby wierzył, że historia idei, historia literatury i w ogóle tak zwana kultura to rezultat owych spotkań „apokaliptycznych”. Zderzają się galaktyki: oto geniusz napotyka geniusza, wielki artysta konfrontuje się z wybitnym politykiem. Jak doszło do takiego spotkania? Jak po nim i czy w ogóle zmienił się świat? O czym ci wielcy wtedy rozmawiali i dlaczego tak mało dziś wiemy o tym spotkaniu?
Co stoi za tą zastanawiającą zdawkowością relacji? Wojtyszko zamalowuje białe plamy, przypuszcza, że stało się tak, a nie inaczej, bo każde z tych spotkań przypominało pojedynek. O rozkoszy było studium gry, którą prowadzili ze sobą Diderot i caryca Katarzyna. W "Dowodzie na istnienie drugiego" Gombrowicz usiłował sprowokować Mrożka, w "Krainie kłamczuchów" Petrarka i Boccaccio dywagowali o zawikłanych związkach między miłością zwyczajną a wyidealizowaną. "Chryje z Polską" pokazywały, o czym mogli rozmawiać ze sobą Piłsudski i Wyspiański, rewolucjonista i wieszcz, i do czego jeden potrzebował drugiego. Wojtyszko zagaduje historyczne niedomówienia, wypełnia je, wkłada w te wszystkie puste miejsca swoje interpretację, ocenę moralną i artystyczną działalności tych wielkich. Chwyta za słowa, szuka materiału dowodowego w szczegółach biograficznych. I najczęściej to, co zwykle przegapiamy, co jest dla nas marginalnym faktem, dla niego staje się armatnią amunicją. Wojtyszko to spec od Historii Możliwej i Prawdopodobnej, rekonstruktor debat autentycznych, aczkolwiek skandalicznie nieudokumentowanych. Łukasz Drewniak, kurator programu teatralnego w Teatrze Starym
Premiera: 24 października 2014 roku