Spektakl na podstawie reporterskiej książki Marty Abramowicz. Piątka aktorek i cztery historie byłych zakonnic. Opowieść o tym, jak prawdziwe powołanie, miłość do Boga, przegrywają z ziemską miłością, rygorem kościelnej organizacji, systemem upokarzania kobiet. Na scenie pusto – tylko statywy mikrofonów i krzesła, przy fortepianie pianistka, która cały czas będzie tworzyć tło muzyczne dla monologów bohaterek, będzie odgrywać głosy, które rozbrzmiewają im w głowach, świadkować ich osobności i samotności. Cztery kobiety noszą niezwykłe habity, jakby wariacje klasycznego stroju zakonnego zaproponowane na ekstrawagancki pokaz mody, formują ze swoich ciał symboliczne układy, sięgają po gesty rytualne w ceremoniach przyjęcia bohaterek do zgromadzenia sióstr.
Ale najważniejsze są świadectwa byłych zakonnic. Zdają nam emocjonalną relację o zderzeniu niewinności i entuzjazmu z oprawczyniami wewnątrz klasztoru. Krok po kroku zamieniają się w niewolnice, które służą nie tyle Bogu, co księżom-mężczyznom. Odbiera się im indywidualność, wolność myśli, nawet słowa. W żeńskim zakonie indywidualne przyjaźnie i prywatne rozmowy są zakazane, bunt praktycznie niemożliwy, dobroć i miłosierdzie ujęte w bezduszny regulamin. Oglądamy w opolskim spektaklu przedziwny proces tresury religijnej, w zakonach sportretowanych przez Martę Abramowicz nie ma miejsca na mistyczne doświadczenie wiary (historia Izabelli), niemożliwe jest także prawdziwe wyjście do ubogich i przegranych (historia Agnieszki). Siostra Joanna odchodzi z klasztoru, bo znajduje Boga w innej zakonnicy i chce z nią żyć wyłącznie ziemskim życiem. Siostra Dorota zostaje wydalona za sprawą zapamiętałości w samoumartwianiu, rozbudzonej chęci doskonalenia ducha, które przybiera formę ostrej neurozy.
Daria Kopiec stworzyła na opolskiej scenie minimalistyczną, aczkolwiek niezwykle pojemną i logiczną formę teatralną. Spektakl, mimo swojego minimalizmu, zachwyca formą wizualną i synchronizacją narracji z fonosferą przedstawienia. Ważny społecznie temat został oświetlony z wielu stron, spektakl ma charakter wstrząsającego, interwencyjnego dokumentu, ale jednocześnie daleko mu do ataku na fundamenty religii. Daria Kopiec wsłuchała się raczej w głosy niewysłuchanych, pomogła wybrzmieć historiom bohaterek, pokazać drogę ich duchowego i cielesnego dojrzewania. Zadała ważne pytania: Jak to możliwe, że pozycja kobiety w Kościele jest tak niska? Dlaczego w zakonach nigdy nie skończyło się obyczajowe średniowiecze?
Warto dodać, że opolskie przedstawienie jest dziełem wyłącznie żeńskiego kolektywu, teksty z książki Abramowicz zostały uzupełnione improwizacjami aktorek i dopiskami dramaturżki Martyny Lehman.
Łukasz Drewniak, kurator programu teatralnego w Teatrze Starym
Historie bohaterek reportażu „Zakonnice odchodzą po cichu” Marty Abramowicz stanowią punkt wyjścia spektaklu. Stają się pomostem między obserwacją kreacji aktorskiej a osobistym stosunkiem aktorek do interpretowanych przez nie postaci. Nadrzędnym tematem spektaklu jest powołanie, rozumiane zarówno w kontekście sacrum, jak i profanum, poprzez służbę Bogu, aż po misję i etos aktora.
Podczas spektaklu, widz będzie świadkiem budowania więzi emocjonalnej pomiędzy początkowo sobie obcymi kobietami; aktorką i interpretowaną przez nią bohaterką. Spektakl stawia pytania o istotę tożsamości, metafizykę czy szeroko pojęty humanizm. Teatr to idealne miejsce na analizę tematu łączącego rzeczywistość z fikcją, świętość ze świeckością, kreację z reportażem.
mat. prasowe Teatru im. Kochanowskiego